Z samego rana opuszczamy Antigua. Wkrótce potem przekraczamy granicę między Gwatemalą i Salwadorem, po czym bez przeszkód dojeżdżamy do Cara Sucia – pierwszego miasta w nowym państwie na trasie naszej podróży.
W Cara Sucia doświadczamy niemiłej niespodzianki – żadną z naszych kart bankomatowych (Visa, Mastercard) nie możemy wybrać pieniędzy z tutejszych bankomatów. Rozpoczyna się gorączkowe poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: „co teraz?”
Ostatecznie, z 17 amerykańskimi dolarami w kieszeni, ruszamy w dalszą drogę w kierunku Parku Narodowego El Imposible, niedaleko Cara Sucia.
-
Ile nas będzie kosztował pobyt w parku przez 4 dni i 5 nocy? – pytamy szczupłą, uśmiechniętą strażniczkę, którą spotykamy zaraz po przejściu przez główną bramę El Imposible.
Wielkimi krokami zbliża się już noc.
Dotarcie tutaj zabrało nam sporo czasu. Najpierw godzinę rozklekotanym autobusem w górę dziurawej, 10-kilometrowej drogi. Potem kolejna godzina oczekiwania na jakiś transport w El Refugio. W końcu przejażdżka „na pace” pick-upa już bezpośrednio pod główną bramę parku.
-
Camping kosztuje jednego dolara za noc za jedną osobę. Dodatkowo 6 dolarów za osobę za wstęp do parku… [coś tam trudniejszego po hiszpańsku]…
24 godziny… – tłumaczy miła pani.
-
O co chodzi z tymi 24 godzinami? Zrozumiałaś? – pyta Łukasz.
-
6 dolarów za osobę za wstęp do parku, tak? -
Tak, tak – uśmiecha się strażniczka. –…. [coś tam po hiszpańsku]…
24 godziny… – ciągnie dalej.
-
To chyba będzie 6 dolarów za 24 godziny w parku. Oj, dużo wyjdzie za te kilka dni – rzucam do Łuksza. –
Señora – pytam strażniczkę –
ile będzie nas kosztował pobyt w parku przez 4 dni i 5 nocy? Pani chwyta nasz mały, zielony notesik i zapisuje – 10 dolarów za 5 nocy na campingu za dwie osoby i 12 dolarów za wstęp do parku za jedną osobę.
-
Jak ona to policzyła? – pytam Łukasza zdziwiona.
-
Nie wiem, ale wygląda na to, że będziemy musieli zapłacić tylko za dwie doby spędzone w parku albo czegoś nie skumaliśmy, haha! -
Señora, ale my nie mamy za dużo pieniędzy. Możemy zapłacić później? – Łukasz pokazuje strażniczce niemal puste wnętrze portfela.
-
Nie ma problemu – stwierdza bez wahania miła pani. –
Mañana, mañana ok!Na campingu na skraju tropikalnego lasu spotykamy Hannę – młodą Belgijkę, która odbywa właśnie samotną, 2-tygodniową podróż po Salwadorze. Przygotowujemy razem kolację, odkrywamy przy toalecie pająka wielkości pięści oraz mrówki zjadające drzewo, aż w końcu kładziemy się spać pośród zwierząt wydających różne dźwięki i bambusów skrzypiących na wietrze. :)
Tekst: EwelinaZdjęcia: Łukasz(
www.przebisniegi.com)
INFORMACJE PRAKTYCZNE:Dojazd na granicę gwatemalsko-salwadorską z Antigua:
- chicken bus z Antigua do Escuintla – 7 quetzali/os
- chicken bus z Escuintla do granicy gwatemalskiej – 50 quetzali/os
Dojazd do Parku Narodowego El Imposible:
- autobus z granicy salwadorskiej do Cara Sucia – 0,5 $/os
- autobus z Cara Sucia do El Refugio – 0,75 $/os
- z El Refugio odjeżdża autobus do El Imposible ok. godz. 18.00; można również złapać pick-upa pod bramę parku (ok. 1 $/os); o godz. 17.00 z Cara Sucia odjeżdża autobus nr 811 bezpośrednio do wsi San Miguelito, w której znajduje się główne wejście do parku