Elizabeth i Francois to amerykańsko-francuskie małżeństwo podróżujące jachtem wraz z 10-letnią córką – Lole. W drodze z Panamy do Ekwadoru potrzebna im będzie załoga, która mogłaby objąć nocne wachty.
-
W Ekwadorze czeka na nas kolejna para, z którą popłyniemy na Wyspy Galapagos i dalej przez Pacyfik na Oceanię – opowiada Elizabeth.
-
Początkowo nie zauważyłem waszego ogłoszenia – przyznaje Francois. –
Dopiero za drugim razem, gdy przeglądałem tablicę, zwróciłem na was uwagę!Koszty rejsu oraz opłaty portowe mielibyśmy podzielić między wszystkich pięcioro załogantów.
-
Czeka nas cztery, pięć dni rejsu w zależności od wiatru i prądów morskich – dodaje Elizabeth.
-
Świetnie! W takim razie do zobaczenia wkrótce! – żegnamy się z naszą przyszłą załogą.
Ostatnie chwile w Panama City...
Na chwilę znów zamieniamy się w ciekawych wszystkiego turystów, chwytając za aparaty fotograficzne. Wyruszamy na podbój starego miasta!
Niestety, Casco Viejo nie przypada nam do gustu. Może to przez ogólne zmęczenie przebywaniem w dużym, zatłoczonym Panama City? Może to przez upał, przerywany momentami ulewnym deszczem?
Casco Viejo wydaje nam się nieco... zaniedbane! Miejscami szare i brudne! Nie brak tutaj pięknych, dumnych budynków i urokliwych, brukowanych uliczek... ale i śmieci, grubych warstw kurzu w zabytkowych kościołach czy samochodów prześcigających się na wąskich ulicach!
-
Nie będę tęsknił za tym miastem!
- Ja też nie! – przytakuję. –
Poza tym znów dogoniła nas pora deszczowa. Czas na nas!Tekst: Ewelina
Zdjęcia: Łukasz(
www.przebisniegi.com)