W drodze do Royal Natal National Park doświadczamy coraz bardziej krętej drogi, górzystej scenerii i chłodniejszych podmuchów wiatru. Zachwyca nas wyjątkowo malowniczy krajobraz rezerwatu, który mijamy. Ciemnoniebieskie jezioro ciągnie się wzdłuż drogi, a porastająca pobliskie wzniesienia sucha trawa nadaje wszystkiemu wokół złocisto-pomarańczową barwę. Łukasz krzyczy, zaskoczony, gdy kilka metrów przed maską samochodu przebiega niewielkie stado rozbrykanych pawianów. Daleko przed nami wyrastają z ziemi wysokie, pokryte śniegiem szczyty Gór Smoczych. Jesteśmy już niedaleko granicy z małym, górzystym Lesotho.
W Royal Natal National Park wybieramy się na krótki spacer do pobliskich kaskad i dalej kawałek wzdłuż szlaku prowadzącego do Tiger Falls.
Przed nami pierwszy nocleg w namiocie (Mahai Campsite). Mimo, iż w ciągu dnia biegaliśmy w krótkich spodenkach i chowaliśmy się w cieniu przed słońcem, nocą tempertura spada poniżej zera. Afrykańska zima w końcu daje nam się we znaki, zmuszając do włożenia ciepłych czapek, rękawiczek i dodatkowych polarów.
Wstajemy o świcie. Gdy opuszczamy wnętrze namiotu, wokół wciąż jeszcze panuje półmrok i lodowaty chłód. Szybko docieramy samochodem do punktu, z którego rozpoczyna się 7 km szlak pod Amfiteatr, skalną ścianę opadającą niemal pionowo z ponad 500 metrów, ograniczoną z obu stron górami sięgającymi powyżej 3 tys.m.n.p.m. Wody rzeki Tugela spadają tutaj kaskadami 948 metrów w dół tworząc najwyższy wodospad w Afryce Południowej.
Po około dwóch godzinach przyjemnej wędrówki docieramy do miejsca, gdzie szlak przecina potężne, teraz słabo wypełnione wodą koryto Tugela. Po kamieniach, korytarzem ograniczonym przez skalne urwiska i zielone wzgórza idziemy dalej w kierunku Amfiteatru do punktu, w którym po obu stronach koryta rzeki odnajdujemy drewniane drabinki. Wybieramy szlak biegnący po lewej stronie, zgodnie z kierunkiem wskazywanym przez białą strzałkę namalowaną na jednym z kamieni. Po kilkunastu minutach wspinaczki wzdłuż wąskiej, miejscami zdradliwej i słabo widocznej ścieżki docieramy do wzniesienia, skąd rozpościera się niesamowity widok na cały Amfiteatr i korytarz, na dnie którego płynie Tugela. Jesteśmy sami w tym niezwykłym, bajecznie pięknym miejscu. Przy pomocy lornetki odnajdujemy między skałami ślady składające się na kształt rysy wyżłobionej przez wodospad. Jest środek zimy, niestety za wcześnie, aby w tym miejscu pojawiła się woda. :(
W drodze powrotnej spotykamy pawiany wyrywające z ziemi i pochłaniające w oka mgnieniu zielone źdźbła trawy.
Późnym popołudniem składamy obóz i opuszczamy granice Royal Natal National Park. Ruszamy na południowy wschód kraju, w kierunku Hluhluwe-Imfolozi National Park.