Geoblog.pl    przebisniegi    Podróże    Na południe Afryki: RPA, Suazi, Lesotho 2009 - W PRZYGOTOWANIU    U księdza Francis'a
Zwiń mapę
2009
08
sie

U księdza Francis'a

 
Republika Południowej Afryki
Republika Południowej Afryki, Flagstaff
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1078 km
 
Z betonowego tarasu ogrodzonego barierką rozciąga się widok na 95-metrowy wodospad (Howick Falls). U szczytu wodospadu tam, gdzie rzeka płynie jeszcze dość leniwie, duża grupa czarnoskórych kobiet, mężczyzn i dzieci kręci się w koło robiąc pranie i wieszając mokre rzeczy na pobliskich kamieniach. Na schodach odchodzących od betonowego tarasu siedzi uśmiechnięty muzyk i wydobywa z gitary przyjemne dla ucha dźwięki, śpiewając przy tym wesoło. Słońce świeci wysoko na niebie. Jest ciepło, chwilami nawet gorąco. Zapowiada się piękny dzień. :)

Wkrótce, po niedługim spacerze w okolicę podnóża wodospadu, opuszczamy miejscowość Howick i ruszamy w długą podróż w kierunku wybrzeża Oceanu Indyjskiego.

W czasach apartheidu lud Khosa, zamieszkujący bantustan Transkei, uważany był za mało przydatny pod względem ekonomicznym. Dziś Transkei to wciąż jedna z najbiedniejszych i najsłabiej rozwiniętych części RPA. Mijając wioski pełne prowizorycznych, blaszanych "budynków", dojeżdżamy do Flagstaff położonego w samym środku byłego bantustanu.

Zbliża się wieczór. Mniej uczęszczane drogi, pełne nieoznakowanych dziur i wybojów, stanowią jeden z powodów, dla których podróżowanie nocą nie należy do bezpiecznych. Przejeżdżając przez centrum Flagstaff doświadczamy podobnych wrażeń jak na barwnym, zatłoczonym targu w Mtubatuba. Gdy przypadkiem dostrzegamy krzyż i białe mury chrześcijańskiego kościoła, postanawiamy spróbować szczęścia i dowiedzieć się o możliwości noclegu na terenie parafii.

Miła, przejęta naszym losem Murzynka poznaje nas z księdzem i siostrami zakonnymi. Po krótkiej rozmowie ksiądz Francis prowadzi nas do swojego mieszkania i, nieco zakłopotany, gości w skromnym pokoju, sam wyprowadzając się na tą okoliczność do innego, mniejszego. Nie możemy liczyć na ciepłą kąpiel i posiłek, ale świadomość, że dzisiejszej nocy nie będziemy bać się o nasze bezpieczeństwo, w zupełności nam wystarcza. ;)

Jesteśmy bardzo wdzięczni księdzu Francis'owi! Jego zakłopotanie z czasem zamienia się w ciekawość i zwykłą chęć poznania swoich gości. Tutaj "biały człowiek" kojarzy się z bogactwem, a nie z przywykłymi do niewygód studentami, podróżującymi z plecakami. "Nie mamy odpowiednich warunków dla gości..." -tłumaczy się ksiądz Francis, rzucając ukradkowe spojrzenia, to na nas, to na skromne wyposażenie swojego domu czy miejscami zniszczone przez czas ściany... - "Mam tylko jedno łóżko! Czy ten pokój wystarczy?" Wystarczyłby choćby kawałek wolnej podłogi... "Ok, ok! Dziękuję! Dziękuję!" - powtarza z uśmiechem Francis, kończąc w ten sposób każdą nową wymianę zdań. "Nie, to my dziękujemy, proszę księdza! -... ;)"
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
osiaczek
osiaczek  - 2009-09-01 17:19
Cześć Przebiśniegi :D Reoming jest doliczany osobno i więcej nic nie chciala powiedzieć przez telefon. Mama pisze do was sms ale nie dostaje potwierdzenia że otrzymaliście. Czytamy bloga i zaglądamy na klasę:D . Pozdro i papa
 
Szymek
Szymek - 2009-09-14 08:44
jak trwoga to do ksiedza :p
 
 
przebisniegi

Łukasz Szubiński & Ewelina Grymuła
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 172 wpisy172 278 komentarzy278 3753 zdjęcia3753 8 plików multimedialnych8