Krótko przed południem docieramy do Umtaty - stolicy byłego bantustanu Transkei. Z tych okolic pochodzi Nelson Mandela - pierwszy czarnoskóry prezydent RPA.
Bez przeszkód odnajdujemy muzeum poświęcone wielkiemu mężowi stanu. Przekraczając jego białe mury doświadczamy zderzenia z poruszającą historią człowieka walczącego z rządami apartheidu, które krzywdziły czarnoskórych mieszkańców kraju. Wędrujemy wśród dużej ilości posterów wypełnionych przejmującymi cytatami, opowiściami, faktami historycznymi i zdjęciami. Na końcu tej ścieżki leży, schowana za szkłem, gruba księga - autobiografia Nelsona Mandeli. Trudna droga przez karierę polityczną, przez 27-letni pobyt w więzieniu na Robben Island... do prezydenckiego fotela robi na nas duże wrażenie i zachęca, wręcz inspiruje do poznania szczegółów z życia tego nieprzeciętnego człowieka.
Po obu stronach dużej sali wypełnionej posterami znajdują się mniejsze pomieszczenia, w których umieszczono podarunki od wielkich i znanych ludzi z całego świata. Złote lub srebrne talerze, szkatuły, obrazy, zdjęcia uśmiechniętych członków rodzin królewskich, tradycyjne przedmioty z dalekich zakątków Ziemi... Na większości tych rzeczy namalowano, wygrawerowano lub odręcznie napisano pozdrowienia dla Nelsona Mandeli.
Po przeszło dwóch godzinach spędzonych w muzeum opuszczamy Umtatę i wkrótce całe, okryte złą sławą Transkei, podążając dalej przed siebie, wzdłuż wybrzeża Oceanu Indyjskiego...