Geoblog.pl    przebisniegi    Podróże    PRZEBIŚNIEGI w podróży dookoła świata    Pierwszego dnia w Meksyku
Zwiń mapę
2012
03
lut

Pierwszego dnia w Meksyku

 
Meksyk
Meksyk, Cancún
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9707 km
 
Po wyjściu z samolotu uderza w nas podmuch gorącego, wilgotnego powietrza.

Wokół – niewielkie, spokojne lotnisko w Cancún, toalety bez możliwości skutecznego zamknięcia, za oknem palmy, opaleni Meksykanie, świergoczący w zastraszającym tempie w języku hiszpańskim. Zupełna nowość, smak nadchodzącej przygody!

Z wypełnionymi deklaracjami celnymi i paszportami w rękach, przesuwamy się wzdłuż długiej kolejki przyjezdnych, na której końcu znajduje się celnik i pewien PRZYCISK. Przycisk dość istotny, bowiem po jego naciśnięciu zapala się światełko zielone (oznaczające w dużym skrócie „witaj w Meksyku”) lub czerwone (mówiące „witaj w Meksyku, ale najpierw pokaż, co tam masz w plecaku, przybyszu!”).

- Czuję, że u mnie będzie czerwony! – śmieje się Łukasz.

Po blisko 12 godzinach lotu, jesteśmy bardzo zmęczeni, więc perspektywa dokładniejszej rewizji, wypakowywania i ponownego pakowania naszych plecaków, przyprawiała nas o lekki ból głowy.

Podchodzę do celnika, naciskam przycisk. Zielony. „Hola! Witamy w Meksyku”!

- To wszystko, proszę państwa – dodaje celnik, pozbawiając Łukasza chociażby możliwości zbliżenia się do osławionego przycisku. :)


O ile tylko będzie to możliwe, ze względów bezpieczeństwa, chcielibyśmy trwać przy postanowieniu o podróżowaniu jedynie za dnia. Ponieważ w Cancún dużymi krokami nadchodzi już noc, decydujemy się spędzić ją na lotnisku. Na zmianę jedno z nas zasypia na wyłożonej pod oknem karimacie, podczas gdy drugie pełni wartę przy bagażach.

W środku nocy budzi nas straszliwy huk! Znienacka pojawia się ekipa remontowa i w okamgnieniu zaczyna wymieniać część podłogi lotniska. Pracują i pracują, tłuką młotem pneumatycznym, stukają, hałasują, a my i tak w końcu zasypiamy jak zabici! O świcie meksykańscy robotnicy znikają, a w miejscu ich pracy pojawia się nowy, lśniący fragment podłogi.

Tak mija nasza pierwsza noc w Meksyku.


Ewelina
(www.przebisniegi.com)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2013-01-18 21:26
Nie dali pospać? to się nazywa pech. Czy dalej już będzie lepiej? Boję się czytać.
 
przebisniegi
przebisniegi - 2013-01-19 06:45
:)
Będzie dobrze, czasem trochę "pod górkę", ale nawet pomimo chwilowych niepowodzeń Przebiśniegi nigdy się nie poddają, haha! :p
 
BoRa
BoRa - 2013-01-22 23:04
i prawidłowo.Nigdy się nie poddawać.
 
 
przebisniegi

Łukasz Szubiński & Ewelina Grymuła
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 172 wpisy172 278 komentarzy278 3753 zdjęcia3753 8 plików multimedialnych8