-
O godzinie 19:00 pod piramidą jest pokaz świetlny, takie widowisko dla odwiedzających. Trwa około pół godziny i opowiada o historii Majów – dowiadujemy się od recepcjonisty w hostelu La Candelaria.
-
I jak? Ciekawy ten pokaz? Warto tak długo czekać? – pytamy.
-
Mi się nie podobało – śmieje się chłopak. –
Ale jeśli zdecydujecie się obejrzeć to przedstawienie, opowiedzcie mi o swoich wrażeniach, ok?-
Ok! A jak dostaniemy się z powrotem do Valladolid o tak późnej porze?-
Z pod ruin ostatni autobus do Valladolid odjeżdża o 20.00. Jeśli na niego nie zdążycie, będziecie musieli dostać się do Piste, miejscowości obok, i stamtąd złapać jakiś autobus – zapewnia nas recepcjonista.
Wkrótce wysiadamy z
colectivo˟ przy samym wejściu do ruin miasta Chichén Itzá. Wokół kłębi się tłum turystów. Jedna grupa odwiedzających goni następną, każda prowadzona przez innego przewodnika. Płacimy za bilety wstępu i ustawiamy się w kolejce do wejścia na teren kompleksu. I tu niespodzianka! Strażnik nie pozwala mi przejść przez bramkę, wskazując na torbę ze statywem od aparatu. Nie można i już! Dobrze, już dobrze… Statyw wędruje do przechowalni, jednak tylko do godziny 16:30. Później zarówno przechowalnia jak i wejście na teren ruin jest zamykane. Zaczynają się przygotowania do wieczornego przedstawienia.
-
Pokaz świetlny jest w cenie biletu, tak? – pytamy przy kasie.
-
Tak. Zapraszamy.-
Idziemy? – pytam Łukasza.
-
Pójdźmy, zobaczmy, skoro już tutaj przyjechaliśmy – postanawia Łukasz.
Chichén Itzá znajduje się na liście siedmiu nowych cudów świata. I nic w tym dziwnego!
Kompleks ruin robi na nas ogromne wrażenie! Mimo całej masy turystów teren jest na tyle duży, że bez przeszkód i niepotrzebnego ścisku można wędrować między kamiennymi budowlami, czerpiąc z tego dużą przyjemność. Wzdłuż niemal każdej alejki rozstawione są stragany z różnymi pamiątkami. Przy swoich stoiskach miejscowi strugają maski z drewna, przygotowują kolorowe flety, instrumenty, po czym wydobywają z nich przyjemne melodie lub odgłosy dzikich zwierząt. Momentami, gdy udaje nam się na chwilę zapomnieć o tym, że te wszystkie dźwięki tworzy człowiek, przenosimy się w czasie w głąb meksykańskiej dżungli do potężnego miasta założonego przez Majów… i jest to niezwykłe doświadczenie! :)
Około godziny 16:30 opuszczamy kompleks ruin, by wrócić tutaj o 19:00 na wieczorny pokaz świetlny.
-
I jak wam się podobało to przedstawienie? – pyta recepcjonista z La Candelaria.
-
Nudne, strata czasu! – opowiadamy.
I rzeczywiście tak było! Przyszliśmy na miejsce punktualnie, lecz na pokaz trzeba było jeszcze poczekać kilkanaście minut. Największa piramida i kilka mniejszych budowli wokół świeciły na kolorowo jeszcze zanim całe przedstawienie się zaczęło. Później było już tylko gorzej. Jedynie niektóre światła pojawiały się raz po raz, w tle słychać było muzykę i dwójkę lektorów, którzy opowiadali całą historię w języku hiszpańskim. Rozumieliśmy niewiele zwłaszcza, że czasami głośniejsza muzyka zagłuszała słowa lektorów. W połowie pokazu widzowie zaczęli się wykruszać. My dotrwaliśmy do końca, spodziewając się ciekawszego finału. Czekaliśmy na próżno…
-
Aaaa, i nie ma autobusu spod ruin o 20:00. Ostatni odjeżdża o 17:35 – ciągniemy dalej.
-
Hmm…? – dziwi się recepcjonista.
-
Poszliśmy pieszo do Piste z dwójką Brazylijczyków i stamtąd złapaliśmy autobus do Valladoid – tłumaczymy.
-
Ah, tak! – dodaje chłopak i pyta –
A co zamierzacie robić jutro?-
Popływamy w cenotach!-
Aaa, to będzie udany dzień! Ewelina(
www.przebisniegi.com)
˟colectivo – tutaj: mały busik, którym podróżują miejscowi i turyści z niewielkim budżetem
INFORMACJE PRAKTYCZNE:colectivo z Valladolid do Chichén Itzá (do głównego wejścia) – 25 peso/os
wstęp do Chichén Itzá dla obcokrajowców – 177 peso/os (UWAGA! – „wyganiają” turystów ze statywami!, statyw od aparatu trzeba zostawić w przechowalni)
autobus firmy Oriente z Piste do Valladolid – 22 peso/os (UWAGA! – ostatni autobus do Valladoid bezpośrednio spod Chichén Itzá odjeżdża o 17:35!, później autobusy odjeżdżają jedynie z położonej 1,5-2 km dalej miejscowości Piste, można tam dojść pieszo lub podjechać taksówką)