Geoblog.pl    przebisniegi    Podróże    PRZEBIŚNIEGI w podróży dookoła świata    W cenotach :)
Zwiń mapę
2012
09
lut

W cenotach :)

 
Meksyk
Meksyk, Valladolid
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10009 km
 
Po Valladolid najprzyjemniej poruszać się rowerem.

Jazda wzdłuż wąskich, kamiennych uliczek i kolorowych budynków, ciepły wiatr oraz przyjemne słońce dostarczają nam mnóstwa radości!

- Aaaaa, jak ja tęsknię za swoim rowerem! – krzyczę do Łukasza, usiłując rozpędzić nieco zardzewiałego meksykańskiego dwuślada. – Skrzypi, jak pedałuję! Haha!
- Mój ma zardzewiały łańcuch! Ale jedzie!

Pędzimy przez miasto w kierunku cenotów – naturalnych studni krasowych utworzonych w skale wapiennej. Pierwszy z nich, Samula, robi na nas piorunujące wrażenie! Jeszcze nigdy nie byliśmy w podobnym miejscu!

Po betonowych schodach schodzimy w głąb wilgotnej jaskini, na której dnie znajduje się przejrzysty, niebiesko-turkusowy zbiornik wodny. W samym jego środku powstało coś na kształt niewielkiej kamiennej wysepki połączonej z korzeniami drzew. Korzenie pną się wysoko w kierunku niedużego okna w sklepieniu jaskini. Dwa takie otwory są jedynym źródłem naturalnego światła w tym miejscu. Poza tym wokół całego zbiornika, na jego dnie i na ścianach jaskini umieszczono lampy, które co kilkanaście minut zmieniają barwę.

Pływamy w krystalicznie czystej wodzie, obserwując podwodne życie za pomocą masek do snorkelingu… chociaż… woda jest tak czysta, że bez masek i tak z łatwością możemy obserwować dno studni. Gdy przystajemy na chwilę i odpoczywamy na skałach, natychmiast podpływają do nas maleńkie rybki… i skubią… naskórek! Łasssssskocze!! :)

W znajdującym się tuż obok cenocie Dzitnup (Xkeken) dopada nas tłum turystów i miejscowi sprzedając mało potrzebne pamiątki lub usługi (np. pilnowanie i tak przywiązanych już kłódką rowerów!). Mimo wspaniałych widoków i przyjemnej, chłodnawej wody w końcu uciekamy z jaskini zmęczeni ciągłymi piskami, śmiechem, hałasem oraz uciążliwym nagabywaniem.


Późnym popołudniem opuszczamy Valladolid i jedziemy do Meridy, by stamtąd wsiąść w nocny autobus prosto do Palenque.


Ewelina
(www.przebisniegi.com)

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

wypożyczalnia rowerów na calle 44 (pomiędzy calle 39 i 41) w Valladolid – 10 peso/os/godzinę
wstęp do cenotu Samula pod Valladolid – 54 peso/os
wstęp do cenotu Dzitnup (Xkeken) pod Valladolid – 54 peso/os
autobus firmy Oriente z Valladolid do Meridy – 90 peso/os
nocny autobus firmy ADO z Meridy do Palenque – 424 peso/os (9 godzin jazdy)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Isgri
Isgri - 2012-03-07 23:31
rowerkiem.. ale fajnie ;))
A cenoty to jakiś totalny odjazd!

zdrawiam ;D
 
 
przebisniegi

Łukasz Szubiński & Ewelina Grymuła
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 172 wpisy172 278 komentarzy278 3753 zdjęcia3753 8 plików multimedialnych8