Geoblog.pl    przebisniegi    Podróże    PRZEBIŚNIEGI w podróży dookoła świata    Przebiśniegi... REAKTYWACJA
Zwiń mapę
2012
12
cze

Przebiśniegi... REAKTYWACJA

 
Ekwador
Ekwador, Quito
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15181 km
 
W hostelu Belmont w Quito spędziliśmy 11 nocy. Każdy następny dzień rozpoczynał się podobnie – od wizyty na Montufarze, jednym z dwóch czarnych rynków w mieście.

Zapytacie: "po co?"

Bo nadzieja umiera ostatnia. I wciąż łudziliśmy się, że może jednak uda nam się odzyskać dysk z bezcennymi danymi...

- Musicie zrozumieć... – tłumaczył pewnego dnia Mauricio, właściciel hostelu Belmont. – Musicie zrozumieć, że jeśli okradł was jeden z gości hostelu, to najprawdopodobniej nie uda mu się sprzedać waszych rzeczy w Quito. Jeśli chodzi o takie sprawy, to Ekwadorczycy nie ufają obcym. Nikt nie chce mieć kłopotów z białymi turystami.
- I najpewniej złodziej zatrzyma nasze rzeczy dla siebie!
- Właśnie
– przytakuje Mauricio. – Tutaj właściciele hosteli najwięcej kłopotów mają z Kolumbijczykami, Argentyńczykami, Ekwadorczykami, Peruwiańczykami. Ja nie wpuszczam do hostelu takich gości! Wolę zarobić mniej i mieć święty spokój!

Kilka dni pracowaliśmy nad żmudnym odzyskiwaniem danych, które straciliśmy w wyniku kradzieży, w tym części zdjęć skasowanych jako ostatnie z kart pamięci. Doktor Mauricio, z wykształcenia chirurg i ginekolog, pomógł nam kupić nowego netbooka, codziennie służył radą, pomocą, dobrym słowem. Poznaliśmy również jego przyjaciela, Anatolijego z Rosji, który wciąż zapraszał nas do swojego domu nad Pacyfikiem.

Z czasem... powoli... wszystko zaczynało wracać do normy.

Myśli na powrót krążyły wokół miejsc, które chcielibyśmy odwiedzić. Znów mieliśmy ochotę na rozmowy i wygłupy z innymi gośćmi hostelu.

Najcieplej wspominamy wspólne obiadowanie z dwójką latynoamerykańskich podróżników (od których nie sposób było nie zarazić się radością i niekontrolowanymi napadami "głupawki"), pewnym Hindusem, marzącym o ekwadorskiej kochance, Anatolijm, zapraszającym wszystkich do domu na wybrzeżu! :)

Ostatniego wieczoru w Quito wypiliśmy z naszym rosyjskim przyjacielem dwie butelki wina, świętując w ten sposób jego urodziny, a kolejnego dnia rano spakowaliśmy nasze plecaki i ruszyliśmy w drogę.

- Dokąd teraz? – rzucił na pożegnanie doktor Mauricio.
- W góry! Po jeszcze więcej pozytywnej energii!


Tekst: Ewelina
Zdjęcia: Łukasz

(www.przebisniegi.com)

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

nocleg w hostelu Belmont w Quito (Stare Miasto) – 12$/pokój dwuosobowy z dużym łóżkiem (UWAGA! – szczerze polecamy ten hostel każdemu, kto ma zamiar zatrzymać się w Quito; warunki są skromne, jednak jest bezpiecznie, spokojnie i zawsze można liczyć na pomoc dr Mauricio!)


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Cinos
Cinos - 2012-06-24 09:27
Długo czekałem na Wasz wpis i cieszę się że się odezwaliście. Życzę powodzenia w dalszej wyprawie.
 
przebisniegi
przebisniegi - 2012-06-24 17:55
Dzięki wielkie! Miło czytać, że ktoś czeka na wieści od nas :D
Pozdrawiamy!!
 
Szymek
Szymek - 2012-06-25 00:58
Hej Gringo....

Czemu nie wrzucaliscie calej pracy na jakis bezpieczny serwer?? Zachowalyby sie zdjecia, materialy... itp...
 
marianka
marianka - 2012-06-25 12:04
Mnie, mnie, mnie też proszę wliczyć w poczet czekających na reaktywację! Bardzo się cieszę z Waszego powrotu;) Obyście od teraz mieli już tylko same pozytywne przygody!
 
Arleta
Arleta - 2012-07-02 13:27
Fajnie że wróciliśmy, ja już od kilku dni w trasie - po Waszych "przygodach" notebooka i dysku pilnuje jak oka w głowie :/ ciesze się że zostawiacie powoli problemy za sobą, i ruszacie po nową energię!!! buziaki Kochani
 
Rodzina W.
Rodzina W. - 2012-07-10 15:37
Serdecznie Wasz pozdrawiamy. Śledzimy non stop wasze losy. Pozdrawiamy. Kasia, Mateusz, Gosia i Grzegorz.
 
 
przebisniegi

Łukasz Szubiński & Ewelina Grymuła
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 172 wpisy172 278 komentarzy278 3753 zdjęcia3753 8 plików multimedialnych8